Boże Narodzenie

zimny twardy żłób
kołyską dla Twego miękkiego
ciepłego wciąż ciałka
sinego jeszcze
znaczonego smugami krwi
do których lepią się źdźbła siana

osioł
spłoszony głosem obcych
ryczy i uderza kopytami niespokojnie

bydlęce ogony
przecinają ze świstem powietrze
odpędzając namolne insekty

brud
chłód
samotność

tam przyszedłeś
więc przyjdź i tu
do pozbawionego miłości
przestraszonego
dzisiejszego świata

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka