szkoła

szkoła to drzwi
w zdezelowanej framudze
obdartej i wyskrobanej
podziurawionej przez korniki
trochę spróchniałej
o którą opierały się miliony
i my też się opieramy

wycieramy buty w wycieraczkę
ubłoconą trochę
taką z wydeptanym środkiem
a potem szybko przez próg
i dalej przed siebie
po przyszłość
po możliwości

bo za drzwiami nie ma już framug ani wycieraczek
ale czasem się o nich myśli
wspomina
jak coś co było
co zostało
i pozwoliło wytrzeć te buty
żeby dobrze było iść dalej

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka