* * *

chcę wirować mokra
spocona
z oddechem tak ciężkim
ciężkim jak kamienie uwieszone na szyi
i chcę by te włosy spadały
ciężko okalały czerwone wypieki
i koszulka biała
lepiła się wetknięta w dżinsy
do białego ciągle brzucha
(bo wolę kostiumy jednoczęściowe)
buty leżały w kącie
a z resztą po co komu one
sporo to tylko podeszwa klapiąca na schodach

śmiałeś się gdy zbiegałam w nich na dół
a teraz nie śmiejesz się
i ja też nie
i trochę mnie to martwi
więc zamykam oczy
myśląc o tamtych dniach
może głupich słabych
takich zadymionych
ale wyjątkowych
bo miałam z kim tańczyć

mimo że byłeś mały
a ja taka duża
ale wtedy o tym nie wiedziałam
bo perspektywę zatarły krople potu

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka