gdy stanąłeś

stanąłeś
i tyle
tak jak ci mówiłam
a oni oszaleli
i zerwali się z miejsc trochę zdezorientowani
w tym popłochu klaszcząc

a te uderzenia dłoni były tak gromkie
i tak głośne że sufit
zwalił się im na głowy
ale klaskali dalej pod szarymi gruzami
jakby nie chcieli żeby śmierć przeszkodziła im
w ekspresyjnym docenieniu nowego odkrycia

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka