* * *

krakowski rynek mokry nocą po proteście
nie od łez
nie od deszczu
nie od kropel potu

to tylko te maszyny
czyszczące codzienność
brudy rewolucji
zgarniające resztki frytek
szkło z butelek
to one
pod cichym baldachimem nocy
myją wybrukowane drogi

niech chociaż serce Krakowa będzie czyste
gdy wzejdzie nowy nieświadomy dzień

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka