* * *
chłód owiewa moje ósme piętro
i mnie
rozpościerającą ramiona w dwie strony świata
północ
nic już dla mnie nie oznacza
południe
dom trwały niczym pieśni Horacego
wschód
mam przed oczami nadzieję i szanse niezliczone
zachód
opoka moja o którą oparłszy plecy zmęczone
zasypiam
chłód owiewa moje ciało uśpione
i ósme piętro
z którego widać wiele
Komentarze
Prześlij komentarz