przed wrześniową burzą
jestem niespokojna
jak natura przed burzą
szarpię swoje ubranie niby zrywający się wiatr
a na policzki padają pierwsze krople
czarne ptaki kłębią się gęsto nade mną
pod ciężkimi chmurami
co uciskają moją głowę przyciśniętą do pulsującej ziemi
Komentarze
Prześlij komentarz