tratwa meduzy

jak łatwo ci mówić
spokojnie
gdy płyniesz swą łodzią po morzu ukojonym

ja na mej tratwie
co ratunek miała przynieść
chyboczę się na wszystkie strony
a dokoła ludzie martwi
z krwią zakrzepłą w kącikach
zmięć strzępionych ubrań
złamań
ust
serc

tratwa meduzy
kanibalizm
by pozbyć się uczucia

Kapitan Spokoju majaczy w oddali
ktoś do niego macha





Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka