zabawa na podwórku

robotnicy już poszli
wychodzę więc z ukrycia
na oblane żarem podwórko 
stopy ślizgają mi się po mokrej ziemi
zupełnie jak wtedy gdy rozbiłam w kuchni kubek z gorącą herbatą

chwytam pomarańczową cegłę
odpryśniętą i zapomnianą przez świat
rysuję nią sobie marzenia
licząc że wizualizacja przybliży ich spełnienie

patrzę nieufnie na węże
przygniecione masywnymi kamieniami
przez które cielska biegną litery
tworzące napis GAZ

czekam aż ktoś przyjdzie
i się ze mną pobawi

Komentarze

To się czyta:

* * *

* * *

Haśka