zabawa na podwórku
robotnicy już poszli wychodzę więc z ukrycia na oblane żarem podwórko stopy ślizgają mi się po mokrej ziemi zupełnie jak wtedy gdy rozbiłam w kuchni kubek z gorącą herbatą chwytam pomarańczową cegłę odpryśniętą i zapomnianą przez świat rysuję nią sobie marzenia licząc że wizualizacja przybliży ich spełnienie patrzę nieufnie na węże przygniecione masywnymi kamieniami przez które cielska biegną litery tworzące napis GAZ czekam aż ktoś przyjdzie i się ze mną pobawi