oddycham tak jakbym trzymała na przeponie burzliwy obłok ciemną i wielką nabrzmiałą deszczem chmurę podobną do tych co łkając moczą turystów na lipcowych urlopach w Polsce
półsłówka o kolorach pogodzie i wakacjach gdy pani piłuje mi paznokcie a wszystko co chciałabym to wykrzyczeć jej w twarz jak bardzo za tobą tęsknię i że mam dość twojej twarzy w mojej głowie wbić te piękne paznokcie w twoje ramiona i tulić na śmierć - może pani zna lekarstwo na moje męki? - każdy kolor świetnie wygląda na takiej pięknej płytce
tak bardzo muszę się powstrzymywać by nie porwać cię w ramiona by nie opleść cię długimi rękami jak konarami zamykam więc oczy by zmylić siebie samą a łodygi nakierować na mnie i mój mikrokosmos bo gdybym pozwoliła sobie być i płynąć w tym upojeniu po niebie przestraszyłbyś się a reszta spojrzała krzywo jakbym była niesfornym zwierzątkiem chcącym się tylko bawić
słucham wierszy Haśki i płaczę płaczę tak mocno jakbym chciała na nowo wzniecić żałobę w mym sercu w ogóle często płaczę po Haśce albo przez nią przez ból którym ociekała głód wiedzy którym była przesiąknięta wreszcie przez pragnienie miłości to ostatnie dzielę razem z nią może dlatego właśnie wolę wiersze białe
Komentarze
Prześlij komentarz