gdzie idą moje pragnienia gdy śpię i czemu gdy czasem budzę się w nocy czuję bardziej dotkliwie jakby ciało płynęło wtedy w jednej sekundzie wiem więcej niż liść u końca swego oddechu sponiewierany wiatrem
migotliwe dźwięki spływające lawinowo z fortepianu urzekły mnie wraz z subtelnym dotykiem nosa dłonią kładzioną na sercu czy policzkiem opartym na ramieniu brata
przede mną słońce błyszczy mocno niewyraźnymi promieniami za mną ściana rozgrzana podpora to jeszcze dziecko słyszę krople (łez lub potu sama nie wiem) toczą się leniwie
twoje plecy milczą rozpostarte łączą wschód z zachodem mój poranek ze zmierzchem nie znam twojej twarzy ani tego co skrywasz wewnątrz znam tylko barwy ale nie umiem nimi mówić tak dobrze jak ty