Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

* * *

za mało za cicho za słabo za krótko żądam więcej barw krzyczących na mnie do mnie we mnie i przeze mnie krzyczę  bo wczoraj było tydzień temu a tydzień ciągnie się już od roku za mało mnie w tym wszystkim

* * *

doszukujesz się ukrytych sensów rozłupujesz orzechy wchodzisz w głąb ziemi po kruszec skarb umieszczasz w sejfie szkoda tylko że na mnie patrzysz tak powierzchownie

asocjacja

jem brzoskwinię a wiatr targa mi włosy sok spływa między palce siedzę na balkonie a sąsiad kosi trawę skąd więc sól morska w kącikach warg? 

głucha

głucha jestem ogłuszona majem nic nie czuję prócz chłodu samotności i dotykiem tylko poznaję żeście zniknęli

ars moriendi III

zgadzam się znowu głowa przemierza kilometrowy pion a usta wypuszczają zużyte tak zgadzam się znowu bo liczę na to że tym razem coś poczuję nadzieja wychodzi drzwiami od kuchni zgadzam się znowu bo wiem że wróci

ars moriendi II

posprzątałam ogłaszam zdechłym molom i osuwam się na ziemię dobrze że umytą myślę nowy mol szamocze się usiłując oderwać nogi od lepkiego plastra to pułapka mówię i odwracam wzrok

ars moriendi I

kolorowe światła ranią przekrwione oczy nie idę dzisiaj spać wyśpię się jak umrę ciepło pod powiekami ciepło pod językiem tańczę bo kto wie czy w zaświatach będzie ku temu okazja

* * *

kładę się wśród konwalii obejmuję ich pachnące kwiaty potrącam poruszane oddechem główki ich śnieżna biel silnie kontrastująca z soczystą zielenią pobudza zmysły obsypuję je pocałunkami

guziki

guziki rozsypały się po podłodze brzęczy jeszcze okręcając się żywo nim zastygnie gdy sięgasz po niego ciepłymi palcami przecierasz gładką powierzchnię z dziurkami wahasz się chwilę nim włożysz go do kieszeni wychodzisz  a inne zastygłe  czekają na twój powrót